Pięknie nawiązałeś J-Paul do tej legendy
Testament Inków
W połowie XVIII w. potomek pierwszych właścicieli zamku "Dunajec" w Niedzicy - Sebastian Berzeviczy wyjechał do Peru i tam się ożenił.
Jego córka Umina poślubiła bratanka wodza Inków - Tupac Amaru.
Po upadku powstania przeciw Hiszpanom wódz został stracony i wtedy mąż Uminy (jako jedyny sukcesor do tronu Inków) wywiózł część ich skarbów do Europy.
Jednak kiedy został on zasztyletowany we Włoszech, Sebastian Berzeviczy w obawie o życie córki i wnuka przeniósł się wraz z nimi do Niedzicy, gdzie gościny udzielili im Horvathowie.
Ale i tu dosięgli ich Hiszpanie. Uminę zabito, tak jak wcześniej jej męża.
Sebastian, chcąc ratować wnuka, spisał ze swym krewnym z Moraw - Wacławem Beneszem - akt adopcji swego wnuka.
I tak młody Antonio Tupac Amaru stał się synem Benesza i przybrał nazwisko Antoni Benesz.
Ożenił się z Polką, mieli dwie córki i dwóch synów.
Przed śmiercią przekazał swojemu synowi Ernestowi dokumenty i pamiątki.
Po latach wnuk Ernesta - Andrzej Benesz - zaczął poszukiwanie rodzinnych pamiątek i świadectw związków z Inkami.
W 1949r. przyjechał do Niedzicy z odpisem aktu adopcji Antonia i innymi dokumentami, pozostawionymi w testamencie.
Dokument ten zawierał zobowiązanie Wacława do ukrycia testamentu Inków pod progiem bramy zamku średniego.
W obecności miejscowych władz próg podważono i odsunięto.
W piasku leżała zalutowana ołowiana rurka, a w niej pęk rzemieni z węzełkami (kipu)
Niestety, nie wiemy, co dalej stało się z testamentem, ani ze skarbem.
Andrzej Benesz nie zdołał rozszyfrować kipu. Zginął kilka lat później w wypadku samochodowym. Ślad po kipu zaginął.
Podobno Inkowie skarb podzielili na trzy części -
- jedna jakoby leży na dnie jeziora Titicaca w Peru,
- druga zatopiona podobno została u wybrzeży Atlantyku w zatoce Ria de Vigo w Hiszpanii
- a trzecia?...
Nie wiadomo ile prawdy, a ile legendy jest w tej historii.
Ale pobudza wyobraźnię!
Edité 1 temps. Dernière édition 14/11/2016 16:27 par Lenka.